Znalezienie pracy to dziś nie problem. Dlaczego więc bezrobocie utrzymuje się na poziomie 11 proc „. wina leży po stronie pracodawców, którzy oferują zbyt niskie płace.
Do pośredniaka każdego miesiąca trafia tysiąc ogłoszeń pt. „Dam pracę”. firmy szukają fachowców po zawodówkach, inżynierów po technikach i studiach, mechaników samochodowych, handlowców, kucharzy, barmanów. Wystarczy przejrzeć anonse, by znaleźć robotę zgodną z własnym wykształceniem i umiejętnościami. Ale nawet na jedną trzecią takich ogłoszeń nikt nie zwraca uwagi.
„Pracy jest dużo więcej niż chętnych do jej wykonywania. Jedynym problemem w tej chwili są pieniądze. Ludzie nie będą już pracować za najniższą krajową, czyli 1126 zł brutto. Niestety, pracodawcy jeszcze tego nie rozumieją.
. W stolicy, gdzie bezrobocie wynosi nieco ponad 3 proc., pracowników poszukuje niemal każdy sklep, zakład fryzjerski, urząd i prywatna firma. Identyczna sytuacja jest w dużo mniejszej Zielonej Górze z 5-proc. bezrobociem.
Jeśli ktoś ma chęci, zatrudnienie na pewno znajdzie. Tyle że ci, którzy mają kwalifikacje, nie chcą pracować za 900 czy 1000 zł. Wolą wyjechać za granicę albo szukać roboty, która usatysfakcjonuje ich finansowo.
Eksperci od rynku pracy nie mają wątpliwości: pracodawcy będą musieli więcej płacić tym, którzy chcą pracować, a państwo aktywizować tych, którzy postanowili żyć na koszt nas wszystkich.
W sytuacji, kiedy brakuje rąk do pracy, można się spodziewać, że pracodawcy będą zmuszeni do podwyższenia wynagrodzeń i zabiegania a nawet walki o pracownika .